znalezione w sieci;
Jesienią 2015 r. rozpisano 60 przetargów GDDKiA o wartości ok. 30 mld zł. Praktycznie do września 2016 r. pozostały one na etapie przeprowadzonych prekwalifikacji. Powstały w ten sposób zastój będzie trudny do nadrobienia - podkreśliła w rozmowie z portalem wnp.pl Barbara Dzieciuchowicz, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa.
Prezes wskazała, że zmiany polityczne i związane z tym zmiany kadrowe, a także nowelizacja Prawa zamówień publicznych miały duży wpływ na sytuację w 2016 r.
Widać to w danych GUS dotyczących produkcji budowlano-montażowej, czy statystykach dotyczących upadłości i zatorów płatniczych.
Za duża zachowawczość
Zdaniem Dzieciuchowicz, niedoszacowany Program Budowy Dróg Krajowych, przyjęty przez poprzedni rząd, z pewnością nie ułatwił pracy nowej ekipie. Jego wartość wynosi 107 mld zł wobec szacunków obecnego rządu w wysokości ok. 200 mld zł.
- Stąd nie dziwi pewna ostrożność przy ogłaszaniu nowych przetargów oraz kierowaniu trwających postępowań do kolejnych etapów. Jednak 2016 r. nie został w pełni wykorzystany biorąc pod uwagę możliwości GDDKiA oraz potencjał rynku wykonawczego - stwierdziła prezes.
Przypomniała, że jesienią 2015 r. GDDKiA rozpisała 60 przetargów GDDKiA o wartości ok. 30 mld zł. Praktycznie do września 2016 r. pozostały one na etapie przeprowadzonych prekwalifikacji.
- Ten czas nie został wykorzystany na rozstrzygnięcie przetargów, a powstały w ten sposób zastój będzie trudny do nadrobienia. Myślę, że Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa było w tym względzie zbyt zachowawcze - oceniła prezes.
- Większość z tych inwestycji będzie realizowana w formule „projektuj i buduj”, przez co jeden sezon budowlany nie został wykorzystany - zaznaczyła.
Znowu będzie kumulacja
Jak wyjaśniła, umowy z tej puli będą podpisywanie najwcześniej wiosną 2017 r., co oznacza, że ten rok zostanie poświęcony na prace projektowe oraz uzyskanie pozwoleń administracyjnych. Roboty budowlane w pełni będą mogły ruszyć w połowie 2018 r.
- W efekcie nie unikniemy kumulacji robót, która zbiegnie się także z kumulacją w sektorze budownictwa kolejowego. To przełoży się na wzrost cen kluczowych materiałów i usług, a także problemy z logistyką kontraktów i potencjałem wykonawczym. Dojdzie zatem do powtórzenia scenariusza z ubiegłej perspektywy finansowej UE - podkreśla Dzieciuchowicz.
Dodała, że już w mijającym roku firmy budowlane, głównie w sektorze kubaturowym i przemysłowym, podpierały się pracownikami z Ukrainy.
Wraz z poprawą koniunktury w drogownictwie będzie rosło zapotrzebowanie na ukraińskich pracowników również w tym segmencie budownictwa.
- Rząd zapowiada nowelizację PBDK i oceniam ten zamiar jako słuszny, gdyż powinno zostać jasno wskazane na co nas stać do 2023 r., a na co istnieją szanse w kolejnych latach - podsumowała Dzieciuchowicz.
Tomasz Elżbieciak